wtorek, 16 października 2012

Arkadia Sochaczew i nieznajoma Panna Młoda

Tak jakoś wyszło, że nie widziałam Panny Młodej. 
Ani przed, ani po weselu. 
Dziewczyna zapracowana, zauczona....szkoda.
To znaczy - dobrze, że się kształci, ale szkoda, że nie miałam przyjemności Jej poznać :-(

Ale....miałam ogromną przyjemność współpracować z Rodzicami Panny Młodej.
Życzyłabym sobie samych TAKICH KLIETNÓW - konkretni, rzeczowi, przesympatyczni.

Pani Jadwigo i Panie Edwardzie - życzę Państwu wszystkiego najlepszego i zapraszam na kawę zawsze,
gdy będziecie Państwo w pobliżu mojej pracowni. 
Dla Pana Edwarda znajdzie się również serniczek ;-)

Bardzo, baaaaaardzo Państwu dziękuję za współpracę.















2 komentarze:

  1. Wiadomo - każdy Edward jest przesympatyczny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to prawda. To magia imienia, czego Ty i mój Klient jesteście najlepszymi przykładami. Dla Ciebie Edziu również chętnie przygotuję serniczek, tylko czy przy Twoich kulinarnych talentach nie wypadnę blado :-D

    OdpowiedzUsuń