"W dekoracjach" pracuję prawie 14 lat. Klienci przychodzą, zamawiają usługę, którą w wyznaczonym terminie realizuję. Od czasu do czasu zdarza się jednak, iż Klient zostawia po sobie COŚ. Tak właśnie było tym razem. Pani Młoda wraz z Mamą zostawiły u mnie Klejnot Wspomnień. Absolutne ZAUFANIE, absolutne pozostawienie w moich rękach wszystkich szczegółów, absolutne zawierzenie w moje widzenie kształtów i barw. Nikt nie wcinał mi się w pracę, nikt mi nic nie przestawiał, nie zmieniał, nie rozstawiał "pionków" po swojemu. Wyszło dobrze ?. Według mnie nawet znakomicie. Oceńcie sami.
Po dwóch tygodniach od wesela telefon od Mamy Pani Młodej "Jeszcze raz dziękuję, było cudnie. Oglądamy właśnie zdjęcia z kościoła, teraz właśnie widzimy wszystkie szczegóły, których urok przysłonił nam stres i nerwy w trakcie uroczystości. Widzieliśmy, że jest ładnie. Teraz widzimy jak bardzo ładnie."
Jakie to miłe, te kilka słów....które i wzruszają, ponieważ Pani się chciało zadzwonić...i które budują mnie na nowo.
Ja również dziękuję !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz