środa, 26 września 2012

Polecona przez Konkurencję...czyli...DOM WESELNY w Mokrej Lewej k/Skierniewic

Czy można lubić się z osobą, która prowadzi taką samą działalnośc ? Można ! I to ze znakomitym skutkiem.
Liczę, że Małgosia z Torunia, Ewa i Adaś z Ogrodzieńca, Jaś z Wrocławia, Bartek z Warszawy, Ewa z Chojnic i wiele innych wspaniałych osób to potwierdzą.
Z Konkurencją, o której chcę napisać jakoś specjalnie się nie przyjaźnię, w zasadzie to nawet nie mieliśmy okazji dobrze się poznać...chyba zwyczajnie zachowawczo nie wchodzimy sobie w drogę ;-) . Ale....owa Konkurencja (duża litera zamierzona - a jakże !!!) poleciła mnie jako BALONIARĘ (i proszę nie myśleć, że słowo "baloniara" to potwarz - dla mnie to absolutny komplement i nobilitacja).
Otóż, pewnego wtorku weszły do pracowni dwie Panie, mama i córka. Powiedziały, że trafiły do mnie z polecenia Konkurencji (zonk !!! i duże oczy). Życzeniem córki jest kilka elementów z balonów do dekoracji  jej wesela. Palma, łabądki, balony helowe i kilka zwierzątek ukręconych z modelin.
Życzenie zostało spełnione, a całość prezentowała się następująco:





Mały bonusik do zlecenia balonowego, wszak jestem również szmaciarą :-)

A Konkurencję proszę o wybaczenie KRESZOWANKI.
Mam nadzieję, że rozwaliliście temat znakomicie i śpiewająco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz